czwartek, 26 marca 2015

Glukosebelastning - test obciążenia glukozą (GCT)

Hei, hei!

 Dzisiejszy temat: GLUKOSEBELASTNING – test obciążenia glukozą (GCT), czyli badamy poziom cukru we krwi. Wysoki poziom cukru we krwi matki może negatywnie oddziaływać na kształtujący się płód, dlatego kobiety w ciąży podlegają badaniu GCT – doustny test obciążenia glukozą. GCT to badanie sprawdzające, w jakim stopniu Twój organizm przetwarza cukier. Trzustka produkuje hormon zwany insuliną, który umożliwia komórkom wykorzystywanie glukozy jako energii. Jeśli trzustka nie jest w stanie wyprodukować wystarczających ilości insuliny, poziom glukozy we krwi ulega podwyższeniu.

Kto podlega w Norwegii badaniu GCT?

 W Norwegii badaniu GCT podlegają kobiety w ciąży, u których jest podwyższone ryzyko cukrzycy, poziom glukozy jest niestabilny lub w rodzinie są osoby chorujące na cukrzycę – diabetycy. Nie wszystkie kobiety w ciąży, w Norwegii mają badanie GCT. O badaniu decyduje lekarz, ale można poprosić o przeprowadzenie testu.

Jak wygląda badanie GCT w Norwegii, jak się przygotować?

 W moim przypadku jordmor poleciła mi test GCT, a lekarz stwierdził, że to nie jest potrzebne, mimo iż w rodzinie mam diabetyka. W ostateczności sama poprosiłam o badanie. Termin ustala pielęgniarka. Na karteczce dostałam wytyczne – nazwa badania, data, godzina, ile czasu trwa badanie i dopisek: „Ta med en bok eller håndarbeide =)” – weź książkę, albo jakieś robótki ręczne (w Norwegii kobitki wszędzie robią na drutach, ikke sant?:). Zalecenia w Norwegii są rygorystyczne – najpóźniej do godziny 22:00 zjeść kolację, a po tej godzinie nie wolno ani jeść, ani pić. Mogłam tylko nawilżyć lekko usta. To było straszne, gdyż męczył mnie od tygodnia suchy nos i w nocy nie spałam minimum godzinę, a do tego wypijałam z pół litra wody. Musiałam to przetrwać. Nie miałam nawilżacza powietrza, więc zawiesiłam mokry ręcznik w pokoju, ustawiłam  miseczki z wodą i obniżyłam temperaturę w sypialni. Uff , dotrwałam do poranka.


 8:30 - Badanie rozpoczęłam od pobrania krwi z palca. Wynik był prawidłowy. Pielęgniarka zaczęła pobierać krew z żyły – chyba 3 fiolki, nawet nie wiem, bo zawsze mi się biało przed oczami robi… Po fakcie wypiłam zimny roztwór z glukozą zrobiony przez babeczkę – dwie szklanki, dla mnie w smaku przypominał coca-colę, ale jaka to była ulga w końcu się napićJ W nagrodę dostałam kocyk i swoją kanciapę, w której miałam odczekać dwie godziny (jak na zdjęciu). 
Po godzinie zrobiło mi się zimno, więc i kocyk, i łóżko się przydało. Babeczka zajrzała dwa razy. Po dwóch godzinach kolejne fiolki i mogłam iść na śniadanko. Tak to wyglądało u mnie. Wynik po dwóch tygodniach. Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz